Mała wycieczka do Muzeum Techniki. A raczej do Mrocznego Tankowca wbitego w skrawki ziemi, na których Amsterdam stoi. Tradycyjnie od góry:
- Jedyna fotka z Ewą. Niech ma radochę.
- Artur moczący girki wraz z dzieciarnią na tarasie ponad cudami techniki.
- Taras opalający z imitacją plaży i imitacją morza. Mimo to zaje pomysł.
- Tzw. cultural diversity.
- A-a-aaa-amsterdam! I jedziemy! Wbrew pozorom to przykład jednego z miliona doświadczeń na żywo, których mój umysł nie był w stanie ogarnąć. Grunt, że dobrze wygląda!
- Jedna bańka, druga bańka, aż zbierze się miarka. To nie ta bajka.
- Elektro i roboty. W swoim żywiole :]
- Fasada muzeum. Tak, tak chodzi o ten zielony okręt!
- Zawsze miałem problemy z optyką. To widać.
- Laser wars 4 stars :]